Strona:Karol May - Tajemnica Miksteków.pdf/101

Ta strona została uwierzytelniona.

na folwarku, ale pod jednym warunkiem: uszanujesz dom, który jest moją własnością!
Wódz Komanczów odrzekł po długiej chwili namysłu:
— Niech się stanie, jak chcesz! Gdzież są ci trzej ludzie?
— Wszyscy trzej są właśnie w hacjendzie — odrzekł hrabia z uśmiechem zadowolenia. — Ale pamiętaj, mam twoje słowo!
— Wódz Komanczów nie zwykł nie dotrzymywać słowa. Dom do ciebie należy i będzie należał. Do Komanczów należeć będą zato trzej wrogowie, skalpy wszystkich mieszkańców folwarku i wszystko, co w nich znajdziemy. Czy hacjenda zbudowana z kamienia?
— Tak, otacza ją gruby mur. Zaprowadzę was. Dostaniecie się do domu, gdy wszyscy jego mieszkańcy będą pogrążeni w głębokim śnie. Zbudzą ich wasze noże i tomahawki!
— Czy dzierżawca posiada broń?
— Tak, ale to mu się nie zda na wiele.
— Ilu jest ludzi na folwarku?
— Około czterdziestu.
— Cztery razy po dziesięć? To znaczy siedem razy po dziesięć, gdyż każdy z trzech wodzów wart jest dziesięciu.
— Piorunowego Grotu nie należy brać w rachubę. Jest ranny, może nawet nie żyje. Zdzieliłem go maczugą przez głowę!
— A więc walczyłeś z Piorunowym Grotem? Kto walkę podjął z tym wodzem, ten jest z pewnością dzielnym wojownikiem.

99