Strona:Karol May - Tajemnica Miksteków.pdf/156

Ta strona została uwierzytelniona.

myśmy sprytniejsi od niego! Dlatego też będziesz dziedziczką razem z Alfonsem, będziesz na pewno!
— Ciekawa jestem, co powie Alfonso na naszą propozycję?
— Z pewnością nie powie „tak“.
— Dlaczegóż to? Czy uważasz, że jestem za mało piękna? — zapytała, rozdrażniona.
— Nie; tego nie uważam. Ale kto jest hrabią, ten żeni się zwykle z hrabianką.
— Gdy się ze mną ożeni, zostanę hrabiną!
— Nie sądzę, aby poszło tak gładko.
— Będzie musiał poddać się, będzie musiał!
— A jeżeli stary nie padnie w pojedynku?
Dziewczyna długo nie odpowiadała, patrząc w ziemię. Wreszcie rzekła:
— Dlaczego jesteście tak słabi, wy, mężczyźni?
Ojciec patrzył przez czas jakiś badawczo na córkę, poczem rzekł:
— Więc twojem zdaniem musi zginąć?
— Tak.
— Jeżeli nie od szpady...
—...to od czego innego. Jak długo jeszcze mamy czekać?!
Przy tych słowach obmierzła jej twarz nabrała wyrazu bezmiernej chciwości.
— Tak; długo nie należy czekać...
— Więc trzeba działać! Czy mam ci pomagać?
— Może przydałaby się twoja pomoc.
— Więc powziąłeś już jakieś postanowienia? Jakie?

154