Strona:Karol May - Tajemnica Miksteków.pdf/163

Ta strona została uwierzytelniona.

— Potrzebuję jej zaraz. Zapłacę, ile żądacie!
— Kosztuje sto pesów.
— Daję je.
— Doskonale, to rozumiem; interes krótki i jasny. Zaczekajcie tu chwilę, przyniosę truciznę.
Basilio wrócił dopiero po godzinie. Podając sekretarzowi zawiniątko w kształcie tutki, rzekł:
— Oto trucizna!
Cortejo wziął tutkę, niewiększą aniżeli czwarta część naparstka, i zapytał:
— Czy mogę otworzyć?
— Owszem.
Cortejo rozwinął papier. Zawierał bezwonną i bezbarwną substancję, która wyglądała jak sproszkowana mąka.
— Czy można tego dotknąć?
— Działa tylko w żołądku, po zażyciu.
— Jak ją wsypać?
— Trzeba rozpuścić w wodzie i wlać do jedzenia lub napoju. Działa w każdym wypadku po upływie nocy.
— Czy istnieje jaki antydot tego jadu?
— Nie. I żadne lekarstwo nie może powstrzymać jego działania.
— Więc biorę je i płacę żądaną sumę. Ale ręczycie za skutek!
— Nie przysięgam; sami się przekonacie, że będzie, jak powiedziałem.
— W przeciwnym razie wrócę po moje pieniądze, a

161