Strona:Karol May - The Player.djvu/135

Ta strona została uwierzytelniona.

— Słusznie. To jedyny emigrant, któremu zwierzyłem się z moich podejrzeń.
— Wobec tego również jedyny, który uszedł losu reszty robotników. Old Shatterhand wie oczywiście, kto go zranił?
— Weller i jego towarzysz. Drugi karabin należał do Herkulesa. — Tak się mianowicie ranny nazywa. — Gdy przyjdzie do siebie, opowie nam wszystko. Jak sądzi mój brat, kiedy odzyska przytomność?
— Nie mogę wiedzieć dokładnie. Ten olbrzym ma bardzo twardą czaszkę; każda inna pękłaby od takiego uderzenia; kto jednak może powiedzieć, w jakim stanie znajduje się jego mózg? Cieszyłbym się, gdyby przyszedł do przytomności, gdyż był w Almaden i mógłby nas o wszystkiem objaśnić.
— Jak widać, moje ostrzeżenie pobudziło go przecież do bacznej uwagi, gdyż inaczej byłby podzielił los innych. Uciekł, a Weller i jego towarzysz ruszyli w pościg. To jasne.
— Tak. Ale nietylko ten powód zmusił ich do opuszczenia Almaden.
— Naturalnie. Zapewne czekali na transport z wielką niecierpliwością, a ponieważ nie nadszedł na czas, więc wyjechali na spotkanie. Gdyby chcieli tylko Herkulesa doścignąć, byliby zawrócili, dokonawszy dzieła.
— Sądzę tak samo. Czy mój brat nie zechciałby pomówić z Wellerem? Może warto usłyszeć, co powie o rannym.
Chętnie wezwaniu temu uczyniłem zadość, gdyż sam byłem ciekaw, czy jeniec poczyni teraz jakie zeznania. Dla oszczędzenia czasu zaczekałem, dopóki nie

135