Strona:Karol May - The Player.djvu/88

Ta strona została uwierzytelniona.

tem nastąpiła zupełna ciemność. Winnetou, jako przewodnik; jechał na czele oddziału. Znał położenie Źródła skalnego i pewien był, że, pomimo ciemności, nie zbłądzi. Mniej więcej po trzech godzinach jazdy zatrzymał się nad potokiem, który wypływał z bocznej doliny, dość szerokiej i wygodnej do przebycia. Zwracając się do mnie, rzekł:
— Ta dolina kieruje się na północ, jak mój brat widzi. Jednakże niedaleko stąd prowadzi boczny wąwóz na prawo, zatem na wschód, u wylotu zaś jego tryska źródło, dające początek strumieniowi, który tutaj widzimy. Źródło tryska ze skały i dlatego nazywa się Fuente de la Roca. — Nieprzyjaciele będą już zapewne wszyscy razem: trudno przypuścić, żeby się jeszcze wałęsali w tej ciemności. Musimy zostawić tutaj jeńców, gdyż mogliby nas zdradzić wołaniem. Pójdę na zwiady; do źródła mam kwadrans drogi, a więc za godzinę mogę być zpowrotem.
Apacz odszedł; ja zaś kazałem zdjąć jeńców z koni i ułożyć na ziemi, aby łatwiej było ich pilnować. Skoro usiadłem, żeby spocząć, podszedł do mnie juriskonsulto i rzekł:
— Zauważyłem, że Winnetou zniknął. Dokąd się udał, sennor?
— Do Fuente.
— Czego tam chce?
— Chce się zakraść do Yuma, żeby wiedzieć, w jaki sposób mamy ich schwytać.
— To przecież zbyteczne! Gdybyśmy odrazu tam pojechali, zaskoczylibyśmy ich na pewno; a teraz obawiam się, że go nieprzyjaciele zauważą i umkną.

88