Strona:Karol May - The Player.djvu/91

Ta strona została uwierzytelniona.

W porozumieniu z Winnetou rozkazałem utworzyć półkole przed grotą; następnie skoczyliśmy, Apacz i ja, ku ognisku: trzy uderzenia kolbą i trzej czerwoni leżeli na ziemi. Równocześnie nasi wojownicy obsadzili wejście i skierowali na Yuma lufy strzelb. Ci zerwali się przerażeni, wnet jednak poznali, że opór byłby szaleństwem. Po krótkich pertraktacjach Yuma się poddali; jeńców związaliśmy ich własnymi rzemieniami, a następnie Winnetou wrócił, żeby przyprowadzić resztę Mimbrenjów. Postanowiliśmy bowiem przenocować tutaj. Spaliśmy wyśmienicie, oczywista z wyjątkiem rozstawionych straży; skoro świt, wyruszyliśmy w dalszą drogę.
Muszę nadmienić, że w grocie znaleźliśmy obfity zapas żywności, narzędzia i przedmioty, potrzebne Indjanom do dłuższego pobytu. Mogliśmy również domyślić się, w jakim właściwie celu został rozstawiony ów łańcuch posterunków. Na tej linji zamierzano transportować do Ures produkty kopalni w Almaden oraz sprowadzać narzędzia i przybory górnicze; posterunki miały więc starać się o bezpieczeństwo drogi. — Jak widać, o przyszłość dbano bardziej, niźli o chwilę obecną. —
Z Fuente skierowaliśmy się dalej na wschód, wgórę doliny. Ponieważ żaden z nas nie był jeszcze w Almaden, więc należało wypytać Playera o drogę i wszystkie szczegóły, odnoszące się do kopalni. Wprawdzie mogłem zasięgnąć wskazówek od hacjendera, ale nie chciałem zdradzić się przed nim nawet z odrobiną niepewności, bo zarówno on, jak juriskonsulto, gotowiby okazać swoją dawną a tak nieznośną butę. Starałem się obejść bez ich usług. Zresztą, byłem przekonany, że zeznania Playera, który dotarł przecież do Almaden,

91