się źródła okolone skalami i ruinami prastarego kasru[1]. Ruiny takie, pochodzące przeważnie z czasów przedislamistycznych, nie są w Arabji rzadkością. Fakt, że w Wadi Aszdar stał kiedyś zamek, nie był dla mnie dziwnym, gdyż znałem podanie, według którego dolina ta połączona była kiedyś z jednym z dopływów Eufratu. Wiedziałem również, że podczas deszczów dolina napełnia się wodą tak wysoko, że można się w niej kąpać, a nawet pływać. Dlatego źródła te nigdy nie wysychają i nawet w najupalniejszej porze roku dolinę okrywa bujna roślinność, wabiąca zwierzęta drapieżne. Halef słyszał, że widywano tam nawet lwy.
Jechaliśmy przez noc całą i część ranka. O jakiejś dziewiątej rano ujrzeliśmy przed sobą wierzchołki szczytów, wśród których leży wadi.
Źródło w pustyni nasuwa myśl o ludziach. A zwykle są to indywidua, przed któremi mieć się należy na baczności. Wypadało przeszukać okolicę. Halef ofiarował swe usługi, musiałem je jednak odrzucić
- ↑ Zamek.