Strona:Karol May - W Kraju Mahdiego T.1.djvu/13

Ta strona została przepisana.

danie, tyle a tyle potraw na obiad i tyle a tyle na kolacyę; oprócz tego zaś ma dostarczyć światła, bielizny, usługi i środków lokomocyi. Umowę taką sporządza się w konsulacie tego kraju, którego się jest obywatelem. Sposób to doskonały, bo zabezpiecza obie strony od wzajemnej krzywdy, a co najważniejsza, chroni od wyzysku nieświadomego przybysza, bo chciwy przewodnik wie dobrze, że jeżeli swych zobowiązań nie spełni, może go zmusić konsul do zwrotu strat z nadwyżką, a nawet materyalnie zrujnować, bo usług jego już nikomu nie zaleci. Otwartych oszustów niema tu prawie wcale, jednak przebiegli Arabowie starają się przy zawieraniu umów zdobyć sobie jak największe korzyści, a jednocześnie zrzucić ze swoich barków na podróżnego jak najwięcej kłopotliwych obowiązków, a czynią to z właściwą swej rasie zręcznością“.
Przyznając przebiegłość tym ludziom, stwierdzam to, com rzekł o nich wyżej. Mojem zdaniem zresztą, na jedno wychodzi, czy się jest okpionym przy zawieraniu umowy, czy też w następstwie. Każdy, mający możność zawrzeć tego rodzaju umowę, jest godzien zazdrości, gdyż możność ta dowodzi, że rozporządza on środkami, z jakich nie każdy podróżny korzystać może. Dobrze jest temu, kto może w podobnych warunkach podróżować.
Zajechałem do hotelu „d’Orient“ i kazałem sobie dać pokój najtańszy, z zamiarem korzystania z niego tylko przez dzisiaj, a następnie wyszedłem na miasto, aby wyszukać sobie mieszkanie prywatne. Hotel leży przy Esbekieh, najpiękniejszym placu w całem mieście. Dawnymi czasy wezbrane wody Nilu zalewały ten plac, będący kotliną, na całej przestrzeni, aż do czasu, gdy Mohamed Ali kazał dla zabezpieczenia od wylewów nilowych otoczyć go kanałem, a brzegi obsadzić drzewami. Później Ismail-Basza przysypał całe to miejsce ziemią tak, iż plac został podniesiony do poziomu miasta. Pewną część tej przestrzeni zabudowano domami,