Strona:Karol May - W Kraju Mahdiego T.1.djvu/190

Ta strona została przepisana.

Teraz wiedziałem już, co mają znaczyć trzy palce, oznaczały mianowicie trzy porcye. Oświadczyłem więc czemprędzej, że ja także nic jeść nie będę.
— Mimoto trzy! — rozkazał grubas, podnosząc trzy palce.
Niebawem przyniesiono to, czego żądał; miało to zielonawo brunatną barwę i wyglądało jak namuł. Przypatrzyłem się tej potrawie z uwagą, wciągnąłem w nozdrza przejmujący zapach, ale napróżno; nie mogłem zgadnąć, co to było.
— Zrób mi tę przyjemność i spróbuj! — wezwał mnie marszałek, przysuwając mi jedną z trzech misek.
— Dziękuję ci! Ciało moje nie potrzebuje teraz pokarmu. Niech tobie służy!
— Zapewniam cię, że wszyscy chętnie tę potrawę spożywają, bo jest ona źródłem rozkoszy. Mąka soczewiczna gotowana w oliwie. To czyni duszę zdolną do najczystszych uczuć i wzmacnia serce na wszelkie cierpienia świata.
Wymawiając te słowa, sięgnął tłustą, czarną ręką do miski, utoczył kulę i przysunął mi ją do ust z zachętą.
— Masz, spróbuj!
— Zatrzymaj ją sobie! — odrzekłem, usuwając jego rękę. — Niechaj się oczyszczają twoje uczucia i wzmacnia serce!
Wsunął kulę do ust i rzekł zadąsany:
— Wy chrześcijanie nie wiecie jednak nigdy, co czynicie. Przecież Ezaw sprzedał swoje pierworodztwo za misę soczewicy na oliwie. Ale ty o tem nic nie wiesz.
— Oho! Tę historyę z soczewicą opowiada nasza biblia. Mahomet odpisał ją tylko stamtąd, ale w naszem Piśmie świętem niema nic o tem, żeby soczewica była gotowana na oliwie.
— Niema tego rzeczywiście? W takim razie prorok był bardzo rozumny, że napisał to dla nas. Więc ty znasz także koran? Tak, ty jesteś człowiekiem uczonym. Ty znasz wszelakie sposoby leczenia żołądka, ale nie wiesz, co dobre.