Strona:Karol May - W Kraju Mahdiego T.1.djvu/217

Ta strona została przepisana.

czyków. Na szczęście poznano się już na wartości leczniczej mumii i zapotrzebowanie ich ograniczyło się w naszych czasach do kilku okolic alpejskich, gdzie „mum“ służy jako lekarstwo przeciw niektórym chorobom zwierzęcym.
Nazajutrz już o wschodzie słońca byłem do wycieczki gotów. Koniuszy i Selim postanowili mi towarzyszyć, a także i gruby marszałek byłby się chętnie do nas przyłączył, gdyby złowróżbne zaćmienie, którego skutków wczoraj doświadczył, nie odwiodło go od tego zamiaru. Tym razem pozostał w domu, gdzie pod osłoną amuletu czuł się dość pewnym.
Dwaj służący zaprowadzili nas nad rzekę, gdzie łódź niewielka stała na kotwicy. Znajdowało się w niej kilka poduszek oraz dostateczna ilość woskowych pochodni. W zapałki zaopatrzyliśmy się obficie. Zabraliśmy na wszelki wypadek powrozy i sznury.
Poranek był cudownie piękny. Wonna nilowa mgła rozchodziła się zwolna, zanim jednak zrzedła zupełnie, zmieniły ją słoneczne promienie w przeźroczystą, złotem tkaną zasłonę. Błękitna rusałka Nilowa owija nią swoje gibkie ciało.
Odbiliśmy od brzegu i wypłynęliśmy na środek rzeki. Fala niosła nas w dół, minęliśmy Mankabat, potem leżący na lewym brzegu Monzalud, wkońcu przybyliśmy do brzegu w Moabdah. Po ostatniem wylewie stała woda dość jeszcze wysoko, po wystającym z niej jednak wale dostaliśmy się suchą nogą do wsi. Leży ona w odległości około pół godziny drogi od Dżebel Abu Fedah, czyli łańcucha gór, obfitujących w jaskinie, służące niegdyś Egipcyanom za cmentarzyska dla świętych krokodyli.
We wsi zapytaliśmy o przewodnika, gdyż bez niego, nie można było się zoryentować w plątaninie jaskiniowych krużganków. Podróżny, któryby tutaj zaufał własnej zdolności oryentacyjnej, naraziłby się na zabłądzenie i nędzną śmierć z uduszenia lub głodu. Sprowadzono nam bardzo rychło człowieka, który oświadczył, że