Strona:Karol May - W Kraju Mahdiego T.1.djvu/71

Ta strona została przepisana.

smaczne, zapewnie rączkami Telafy przyrządzone. To wzmogło mój głód, zwłaszcza, że poprzednio przypadła mi w udziale tylko noga z kury. Łatwo więc sobie wyobrazić, że nie kazałem się zbytnio prosić i przynaglać. Widelców ani łyżek nie było, jedliśmy więc sposobem wschodnim t. zn. sięgaliśmy rękami do góry ryżowej i ryżowe kule, w palcach utoczone, wkładaliśmy w usta. Słowo „wkładaliśmy“ mogę co prawda odnieść tylko do siebie, gdyż grubas nie wkładał ich tam, lecz wrzucał i, prawie nie gryząc, połykał. Byłem ciekawy, czy kiedy nie chybi celu, przekonałem. się jednak, że był zbyt zręczny i trafiał zawsze do otworu. Do częstego obcierania rąk służyły zamiast serwet napół pootwierane cytryny. Spieszyłem się jak mogłem, lecz nie zdołałem dorównać memu partnerowi. Kiedy ja zaledwie jednę kulę spożyć zdołałem, znikały u niego w tym samym czasie trzy albo cztery. Szczęściem nie jadam dużą, spodziewałem się więc wobec wielkości góry ryżowej, że się nasycę. Właśnie nabrałem znowu pół garści, kiedy poczułem opór. Ciągnę i wyciągam jeden, potem drugi, trzeci i czwarty ciemny włos kobiecy. Musiała mi się twarz przytem przedłużyć, gdyż Nassyr zwrócił na to uwagę i zapytał:
— Co się panu stało? Może sobie pan wargi poparzył?
— Nie. Uczyniłem ważne odkrycie.
Pokazałem mu włosy. Wziął mi je z ręki, przypatrzył się im z przychylnością i rzekł:
— No i cóż? Allah każe rosnąć ryżowi i włosom. Wszystko z jego ręki życie bierze.
— Tak! Ale ryżowi każe rosnąć na pokarm dla ludzi, a włosom dla ozdoby! Przypatrz się pan wielu łysinom. Czy to dziwne, gdy w ryżu znajduje się to, co ma być głowy ozdobą. Czyliż mam zjadać włosy, przeciw których znikaniu zapisałem el nulh el hamid?
— Wallah, Taliah! Nie przypuszczam, żebyś pan zamierzał obrazić głowę mojej siostry. Te włosy nie