rzyszów, których sobie zwerbował. Są to zazwyczaj wyrzutki z wszystkich stron i stanów Wschodu. Przynoszą oni ze sobą strzelby i proch i nęcą czarnych lichymi wyrobami bawełnianymi, wódką, tytuniem, paciorkami i innemi tego rodzaju osobliwościami, za co otrzymują białą kość słoniową i czarnych... ludzi.
Szejk szczepu zgadza się zazwyczaj chętnie na podobny proceder, jeżeli tylko łowcy przeznaczą dla niego część łupu. Zaczyna się wówczas rabunek. Biali członkowie bandy każą się nazywać asakerami, czyli żołnierzami. Piastują oni zwykle godności oficerów, podoficerów i zwykłych żołnierzy. Ryzykują jednak bardzo mało, a biorą lwią część zdobyczy. Czarni nie są żołnierzami i do nich należy najcięższa praca oraz obowiązki, połączone z największem niebezpieczeństwem, jak naprzykład w służbie wywiadowczej. Pierwsi też muszą iść do ataku i osłaniać sobą białych, a za to wszystko otrzymują ze zdobyczy zaledwie marne resztki, albo nawet nic.
W wielkich przedsiębiorstwach myśliwskich są nawet i czarni żołnierzami, ale mimoto stanowisko ich wobec białych jest podrzędne. Właściciel seriby, względnie przedsiębiorca, płaci żołd w naturze, to znaczy — dzieli zdobycz pomiędzy uczestników, a więc daje im ludzi lub bydło. Czarni asakerzy otrzymują zatem starych lub chorowitych niewolników i krowy, z których żadnego nie mają pożytku.
Łowienie ludzi w ten sposób jest zbrodnią taką samą, jak u nas kradzież i rabunek, tylko że na szeroko zakreśloną skalę. Rabuś wzbogaca się cudzem mieniem, lecz prędzej lub później dostaje się do więzienia i nawet na hak. Łowca niewolników jest o tyle gorszy od zwykłych zbrodniarzy, że kradnie, a raczej rabuje ludzi, puszcza całe wsie z dymem lub je wyludnia, i czyniąc naprzykład ze stu wolnych ludzi niewolników, zabija prawie tyleż starców i dzieci, jako towar dla niego bezużyteczny...
Od naszego wyjazdu z Faszody upłynęły trzy
Strona:Karol May - W Kraju Mahdiego T.2.djvu/456
Ta strona została przepisana.