Strona:Karol May - W Kraju Mahdiego T.2.djvu/483

Ta strona została przepisana.

— A! to tak było? No, dzisiaj zabezpieczymy was trochę lepiej. Przetrząsnę jeszcze raz wasze kieszenie, a potem znajdziecie przyjemny odpoczynek w dżura ed dżaza, skąd rano powiodą was prosto na tortury i na śmierć.
Słowa „dżura ed dżaza" tłómaczą się na język polski „jama kary". Asakerzy, łapacze niewolników, składają się z ludzi bardzo niesfornych i nieokiełznanych i nieraz buntują się przeciw swoim panom. Stąd też potrzebne są więzienia w seribach. Tokule, sklecone bardzo prymitywnie, nie nadają się ku temu, bo łatwoby je więźniowie roznieśli. Właściciele serib zatem urządzają głęboki dół o prostopadłych, gładkich ścianach i tam wtrącają przestępców. Ponieważ seriby znajdują się prawie zawsze nad samą rzeką, więc doły takie, wykopane w gliniastym gruncie, mają na dnie szlam, w którym nie brak wszelakiego rodzaju robactwa.
Wiadomość, że trzeba będzie spędzić noc w takiej oślizgłej wstrętnej jamie, nie była dla mnie zbyt pocieszającą.
Zrewidowano nas raz jeszcze bardzo starannie i wyniesiono z tokulu nad jamę, do której spuszczono drabinę. Z długości jej wnioskowałem, że jama była dosyć głęboka. Spuścili mię w dół w ten sposób, że jeden postępował po drabinie naprzód i podtrzymywał mię, a inni trzymali powróz na brzegu i wysuwali go z rąk w miarę, jak zsuwałem się po szczeblach.
— Dobrej nocy! — ozwał się Turek, gdy nas ulokowano na dnie jamy i wyciągnięto drabinę. — Allah niech wam użyczy przyjemnych marzeń!
Słowa te słyszałem już raz z ust Turka, a mianowicie na pokładzie okrętu koło Faszody, skąd tak łatwo zdołaliśmy się wymknąć i zadrwić sobie z niego. Czy jednak i dziś będzie to możliwe? Gdyby był sternik z Dinkiem powrócił na okręt, to możnaby się było spodziewać ratunku. Mimo to, nie traciłem jeszcze nadziei.
Łowcy niewolników oddalili się, i zapanowała cisza, przerywana tylko szmerem, spowodowanym przez rozmaite stworzenia, żyjące na dnie jamy. Nie zwracaliśmy