Strona:Karol May - W Kraju Mahdiego T.2.djvu/515

Ta strona została przepisana.



Od wydawnictwa.

Nasza literatura podróżnicza w stosunku do zagranicy jest bardzo uboga zarówno w dziale naukowym, jak i beletrystycznym. Wynika to oczywiście z tej przyczyny, że my nie zajmujemy się ruchem kolonizacyjnym, jak Anglia, Francya, Niemcy i inne państwa, posiadające kolonie poza Europą, które łożą wielkie sumy na badania geograficzne i etnograficzne, i dzięki temu odnośna literatura w tych krajach jest bardzo wysoko rozwinięta. Polacy, czy to jako osobny naród, czy też jako obywatele poszczególnych państw zaborczych, nie mają interesu w tym kierunku, więc też i nie dziw, że, z wyjątkiem kilku uczonych badaczów, nikt prawie nie oddaje się u nas specyalnie badaniom obcych krajów, Dzieła tego zakresu na palcach policzyć można. I tak: mamy świetne „Szkice z Anglii“ Sewera, „Listy z Afryki“ i „Listy z Ameryki“ Sienkiewicza, szereg powieści egzotycznych z Dalekiego Wschodu Sieroszewskiego, kilka znakomitych, lecz rozproszonych szkiców Rehmana, Dunikowskiego, Nałkowskiego, — wybitnego stanowiska jednak w jednym kierunku nie zajął żaden pisarz. Literatura nasza musi więc czerpać z obcych źródeł i uzupełniać się przekładami Kipplinga, Maya i w. i.   
Zbytecznem byłoby rozwodzić się nad pedagogicznem znaczeniem tego rodzaju literatury, a w Szczególności powieści podróżniczej. Kształci ona młode umysły