Strona:Karol May - W Kraju Mahdiego T.3.djvu/276

Ta strona została przepisana.

a której godłem jest krzyż, uratowała was od śmierci, to powinna także przekonać Kelurów, że nienawiść i zemsta rodzą tylko nienawiść i zemstę, podczas gdy miłość jest matką odkupienia i szczęśliwości ludzkiej.
— Ba, ale jak my tu możemy być ci pomocni, effendi?
— Zaraz się o tem dowiesz. Skoro szejk obudzi się rano i zwróci oczy ku muzallah, musi spostrzec, że to, z czego drwił niedawno, stało się istotnie. Niedźwiedź będzie trzymał w łapach krzyż u wejścia do muzallah!...
Spojrzał na mnie wzrokiem pełnym zdumienia i rzekł;
— Co za myśl! Efendi, wiem już teraz, gdzie źródło twego powodzenia. Ty nie postępujesz bezmyślnie według przykazań kismetu, lecz w każdej okoliczności torujesz sobie drogę sam, wedle własnej woli.
— I ty także możesz zdobyć się na to.
— O, nie. Ani mnie, ani żadnemu innemu człowiekowi udać się to nie może, bo nie mamy ku temu siły. Radbym tylko wiedzieć, kto udzielił jej tobie?
— Sprawiła to miłość. Powiedziałem ci, że ona jest matką zbawienia i szczęśliwości. Twój kismet jest tyranem, pod którego nogami tarzasz się, jak robak marny, w obawie, aby cię nie roztratował. On wpił się w szpik twoich kości i owinął się o twoją duszę, jak wąż. Ogłusza cię i oślepia, ażebyś nie miał pojęcia o kajdanach, w które cię zakuwa. On wsącza swe prawa w krew twoją i wydaje ci rozkazy za pośrednictwem twoich namiętności. Opanowany przezeń, nie masz własnej mocy, ani woli, ani nadziei, bo kismet wszystko z góry oznaczył. Berłem jego jest gwałt, a islam nauką, którą głosi. Bo godło waszej wiary, kumara w kształcie półksiężyca, jest jakby znakiem zakrwawionej krzywej szabli Mahometa, zapomocą której ugruntował on swą religię wśród ciemnych i fanatycznych ludów! Nad wyschłą studnią kismetu zmarniała nasza miłość i jesteście wcieleniem nienawiści,