najmocniej przekonany), to będzie niesłychana w naszych warunkach zdobycz. Cieszy mię to ogromnie, a jeszcze więcej uradowani będą nasi asakerowie. Ciekawy też będę zobaczyć minę reisa effendiny, która zapewne bardzo się wydłuży, gdy mu przyprowadzimy tak obfity połów, podczas gdy on omyli się w swych nadziejach, na zarozumialstwie budowanych, i napróżno tam będzie myszkował. Wyobrażam sobie, jak go wstyd wobec ciebie opadnie. Może przyzna wówczas nareszcie, że najniesłuszniej wyrządził krzywdę tobie i wszystkim, którzy cię lubią oraz poważają.
Wróciliśmy do łodzi, a Ben Nil opowiedział wszystko asakerom, którzy wpadli już nie w zachwyt, ale niemal w szał radosny, i oznajmili mi, że niezawahają się przed niczem, byle tylko dopiąć tak ważnego celu. Domagali się też, abym im zaraz wytłómaczył, w jaki sposób całą tę sprawę urządzę; ale im odpowiedziałem, że sam jeszcze nie wiem, bo wprzód muszę wybadać dobrze teren po obu stronach rzeki.
Tak ich to przejęło, że chcieli iść ze mną zaraz na miejsce. Ale że transportu należało oczekiwać dopiero za trzy dni, nie śpieszyłem się i tylko z tej strony poczyniłem tego dnia poszukiwania, dopóki nie były jeszcze zatarte ślady dwóch Arabów, a ślady te miały dla mnie niepoślednie znaczenie,
Asakerzy prosili mię, abym ich zabrał na te poszukiwania, i skłoniłem się wkońcu do tego, zabierając ich z sobą; jeden tylko pozostał na straży przy łodzi, wylosowany do tej służby.
Udaliśmy się w las po tej stronie rzeki dla dokładnego zbadania śladów dwu wysłańców, gdyż, kierując się tymi śladami, spodziewaliśmy się odkryć utartą ścieżkę do brodu. Oddaliwszy się znacznie w głąb „chali", po upływie godziny znaleźliśmy nareszcie pewne ważne wskazówki.
Aż do tego miejsca pokrywająca wyspę gęsta roślinność w postaci krzewów, zasilana wilgocią rzeki, kończyła się, a zaczynały się bujne łąki z takiem
Strona:Karol May - W Kraju Mahdiego T.3.djvu/331
Ta strona została przepisana.