Strona:Karol May - W Kraju Mahdiego T.3.djvu/397

Ta strona została przepisana.

Kłapiąc zębami ze strachu, począł mię objaśniać, że El Michbaja znajduje się nad Bahr el Azrak, a więc w przeciwnej zupełnie stronie.
— No, no! pozostaw kłamstwa dla kogo innego, a mnie mów prawdę. Widzę, że chcesz wskazać mi mylną drogę, bo El Michbaja leży nad Bahr el Abiad. Ale dosyć gadaniny! gotuj się na śmierć.
— Effeeendi! Ja chcę żyć, koniecznie żyć... Przysięgam, że teraz już powiem szczerą prawdę...
Opanowało go wrodzone tchórzostwo, i gotów był wyśpiewać wszystko, co mi było do wiadomości potrzebne. Aby mu to ułatwić, rzekłem:
— Wobec twych dobrych chęci będę i ja szczery. Wiem i bez ciebie dobrze, że ty właśnie jesteś owym uczniem Mohammeda Achmeda Ibn Abdulahi. Dowiedziałem się o tem od samego Abu Rekwika i od Geriego.
— Jakto? od obydwóch? — przerwał mi zdziwiony. — Wprost trudno mi uwierzyć...
— A jednak tak jest. Zdawało ci się, że ja, jako obcy w tych stronach, nie mogę wiedzieć, co się tu dzieje. Ale, jak przekonałeś się, jest całkiem przeciwnie. Oprócz Abu Rewika, nikt przecie nie wiedział, kim jesteś; on dopiero wyjawił tajemnicę Geriemu, poczem ja dowiedziałem się o niej od nich.
— Allah, muszę ci wierzyć! Ale poco oni ci to powiedzieli?
— Czyżbyś był tak głupi, że nie domyślasz się?
— Głupi nie jestem... i nie byłem nim nigdy, i.. naprawdę poczynam się domyślać... Abu Rekwik wypaplał wszystko, aby się w ten sposób uratować moim kosztem. O, kochany Abu Rekwiku! przerachowałeś się! moje życie cenię tak samo, jak ty swoje! Otóż, effendi, jeżeli przyrzekniesz mi ułaskawienie, to powiem wszystko.
— Dałem ci już obietnicę, że cię oszczędzę, i słowa dotrzymam. Ale jeżeli w tej chwili nie określisz mi dokładnie, gdzie leży El Michbaja, to potem nie będę już