Strona:Karol May - W Kraju Mahdiego T.3.djvu/464

Ta strona została przepisana.

literaturze sensacyjnej i kryminalnej, której trujące działanie tak zatrważa i niepokoi społeczeństwo nasze.
Ogromna liczba czytelników tych utworów, wynosząca tysiące, najlepszem jest świadectwem, że powieści te w zupełności odpowiadają zadaniu, jakie sobie zakreślili inicyatorowie wspomnianej powyżej odezwy.
Trzeba tylko powieści te rozpowszechnić, a ku temu dajemy sposobność przez ułatwienie nabywania ich w prenumeracie i na raty bez podwyższania zwykłej ceny tomowej.
Charakterystyka powieści podróżniczych Karola Maya, jak właśnie wspomnieliśmy, jest krótka, ale dosadna. Przedewszystkiem — powtarzamy raz jeszcze — odznaczają się one najpiękniejszą tendencyą, budzą w czytelniku niesłychane zajęcie i kształcą go pod każdym względem.
May opisuje dany kraj, głównie poza Europą, a więc w Afryce, Azyi, czy Ameryce, ze zdumiewającą znajomością przedmiotu i nie pomija w opisach swych żadnego charakterystycznego szczegółu. Daje więc powieściom swoim wyborne tło lokalne z uwzględnieniem wszystkich osobliwości geograficznych, etnograficznych, religijnych, społecznych i t. d. i na tem tłe ukazuje wspaniale zarysowane postacie, będące typowymi przedstawicielami rozmaitych ras, narodów i religii; odmalowuje z talentem artysty zwyczaje, obyczaje, wierzenia, i, co najważniejsze, zbiorową duszę danego społeczeństwa aż do najdrobniejszego szczegółu. A w ten sposób Daje czytelnikowi fotograficzny niemal obraz krajów i narodów, i to właśnie tych, które najbardziej zajmują współczesne umysły w Europie, a nie są dostatecznie znane, bo nawet z najbardziej ścisłego podręcznika geografii nie można wyrobić sobie o nich tak jasnego pojęcia, jak właśnie z barwnego opisu naocznego świadka. Mamy więc w jego powieściach znakomicie scharakteryzowane kraje Afryki północnej, na którą od dłuższego czasu zwrócone są oczy całego świata. Mamy całą Turcyę azyatycką, afrykańską i europejską, która również nie przestała dotąd zajmować świata cywilizowanego ze względu na swoje przeobrażenia obecne. Mamy dalej płonącą ustawiczną rewolucyą Persyę, skąd wciąż dochodzą nas tak okropne wieści. Dowiadujemy się o wiecznie niespokojnych Kurdach, o fanatycznych plemionach arabskich, o świecie murzyńskim w głębi Afryki, o wojowniczych i dzielnych ludach bałkańskich. A dalej myślą wędrujemy za autorem na zachodnią półkulę, by poznać tam szczepy pierwotne i ludy napływowe, by się przypatrzyć