Strona:Karol May - W krainie Taru.djvu/221

Ta strona została skorygowana.

a ujrzysz cuda wszędzie. Krótkowidz i niedowiarek w takich okolicznościach dopatruje się tylko przypadku, a nie cudu.
— Chciałeś przez to powiedzieć, że arid (przypadek) nie istnieje wcale?
— Tak twierdzę.
— Otóż w tem właśnie pomyliłeś się, effendi! Przypadki istnieją, i ja sam przeżyłem ich bardzo wiele.
— Mylisz się! Chrześcijanie wierzą, iż ręka Boga prowadzi człowieka od kolebki do grobu, i to, co się dzieje, dzieje się li tylko z woli Boskiej. Kto jednak uchyla się od praw Bożych i wyznacza sobie sam złą drogę w życiu, ten, oczywista, czyniąc wszystko wedle swojej woli, ponosić potem musi skutki tej samowoli. Przypadek więc, jak w jednym, tak i w drugim wypadku, jest wykluczony, bo albo Stwórca układa człowiekowi koleje jego życia, albo układa je on sam sobie. Zresztą, i wasz islam uczy, że wszystko, co się dzieje, jest postanowione zgóry, i uniknąć tego nie można. Czyż więc przypadek nie jest i u was wykluczony?
— Prawda, islam tak naucza! Przyznaję ci słuszność, choć do tej chwili nie umiałem tego stwierdzić. Ale powiedz mi, jak się rzecz ma z cudami?
— Owóż, jeżeli człowiek sprzeciwia się woli Bożej i czyni tak, jak mu się podoba, a nie jak Bóg przykazał, wówczas Stwórca roztacza nad nim szczególniejszą łaskę, aby go nawrócić ze złej drogi,

221