Semneh i tak dalej, aż zaalarmuje się całą dolinę Nilu.
— W takim razie musiało się stać coś nadzwyczajnego?
— Coś okropnego. Kiedy rabusie napadają na czarnych, aby ich jako niewolników pojmać, od biedy można tego jeszcze nie widzieć, bo to rzecz zwyczajna; kiedy jednak wloką do niewoli Arabów, prawowiernych muzułmanów, jest to grzechem przeciw koranowi, grzechem, wołającym o pomstę do nieba.
— Gdzie się na coś podobnego odważono?
— Czy słyszałeś o studni Bir es Serir, położonej na zachód od Es Safih?
— Słyszałem. Znajduje się na południowym wschodzie od Dżebel Modjaf, a należy, o ile się nie mylę, do Arabów z pokolenia Fessara.
— Widzę, że znasz tutejsze stosunki wybornie. Otóż oddział Fessarów, pojących swoje trzody w tej studni, obchodził jakąś uroczystość. Wszyscy mężczyźni udali się do Dżebel Modjaf, aby
Strona:Karol May - W pustyni nubijskiej.djvu/26
Ta strona została uwierzytelniona.
22