Strona:Karol May - W pustyni nubijskiej.djvu/51

Ta strona została uwierzytelniona.

w tym kraju, gdzie każde dziecko opowiada o moich czynach bohaterskich. Moje słynne nazwisko jest takie długie, że go nie zdołacie spamiętać, i dlatego pozwolę wam nazywać mię krótko Selimem. Jestem największym wojownikiem wszystkich ludów i plemion Wschodu, a przygody moje opowiadają i opisują w tysiącach książek. Potężne ramię moje jest osłoną, w której cieniu możecie żyć bezpiecznie i spokojnie przez najdłuższe lata.
Mówiąc to, rozciągnął nad nimi obie ręce i przybrał postawę człowieka, który światem wstrząsnąć jest w stanie. Żołnierze nie wiedzieli, co mają o nim sądzić i co mu na to wszystko odpowiedzieć. Milcząc, spoglądali na mnie. Kiedy zobaczyli mój uśmiech, a Ben Nil wzruszył ramionami, wymawiając arabskie słowa „timm et kebir“, które znaczą tyle, co nasz „samochwał“, zorjentowali się natychmiast. Wówczas jeden z nich młody jeszcze chłopak, który, jak się potem dowiedziałem, był żartownisiem, powstał,

47