Strona:Karol May - Yuma Shetar.djvu/149

Ta strona została uwierzytelniona.

— Nie znajdziesz go. Wyjechał z kraju.
— Skąd wiesz o tem?
— Od Meltona, który to postanowił z Wellerem.
— Melton, jako właściciel, mieszka w hacjendzie?
— Nie.
— Gdzie jest więc?
— Na... w...
Przerwał, jąkając się; początkowo chciał mi odpowiedzieć, lecz teraz się rozmyślił i, gdy powtórzyłem pytanie, odparł:
— Nie wiem.
— Właśnie chciałeś mi odpowiedzieć, a teraz poczynasz kręcić! W takim razie powiedz mi, co się stałe z białymi wychodźcami!
— Muszą... są... znajdują się...
Znowu począł się jąkać.
— Mówże wreszcie! — krzyknąłem na niego.
— Kiedy nie wiem.
— A jednak poznałem po twojej minie, że wiesz o wszystkiem doskonale.
— Skądże mam o tem wiedzieć? Wszyscy ludzie, o których mówisz, byli moimi jeńcami. Wiesz, że zwróciłem im wolność. Jakże mam wiedzieć, co uczynili i gdzie obecnie przebywają?
— Musisz wiedzieć, gdyż poznałeś plany Meltona. Z jego namową napadłeś hacjendę.
— Kto cię tak haniebnie okłamał?
— To nie kłamstwo, lecz szczera prawda. Gdy Meton był w drodze z emigrantami, odwiedziłeś go z Wellerem i uradziliście plan cały.
— To również bezczelne kłamstwo!

149