Ta strona została uwierzytelniona.
zpodełba, żegnając nas ponurym wzrokiem. Wódz ich, Vete-ya, zawołał:
— Tam oto jadą ci zdrajcy i potrójni kłamcy. Gdybym nie był pojmany, otrząsnąłbym się z nich, jak z brudnej wody!
Tak, był pojmany. Bytem niemal pewien, że nie wydostanie się z niewoli, a jednak już niezadługo mieliśmy znowu ujrzeć przed sobą tego niebezpiecznego wroga. — —
160