Strona:Karol May - Yuma Shetar.djvu/39

Ta strona została uwierzytelniona.

cej cenione, niż zwykłe, wysnute z leku. Dlatego na ostatnie słowa mego młodego towarzysza rzekłem.
— Ja im dam odpowiedź, jeśli zapytają.
— Ty?
— Tak, gdyż mam imię dla ciebie.
Na to pochylił głowę, ażeby opanować swoją radość. Chętnie byłby zapytał o to imię, gdyby nie sprzeciwiało się to wszelkim regułom grzeczności i skromności. Dlatego nie omieszkałem sam zaspokoić jego ciekawości.
— Czy możesz się domyślić, jakie imię ci przeznaczyłem?
— Nie.
— Więc powiedz mi, jaki jest pierwszy czyn, którym się odznaczyłeś?
— Moim pierwszym czynem — odpowiedział z westchnieniem — było wpędzenie Old Shatterhanda w ręce wrogów.
— To już naprawiłeś i o tem niema mowy; nie był to czyn, lecz nieroztropność, brak ostrożności, zalecanej przeze mnie. Twoim pierwszym prawdziwym czynem, wykonanym z rozmysłem i samozaparciem się, było moje uwolnienie. Jak myślisz, co na to powiedzą twoi wojownicy?
— Kto uwolnił Old Shatterhanda, ten jest najszczęśliwszym i najsławniejszym z wojowników i nie będzie nigdy potrzebował leku.
— Więc dobrze; ty pomogłeś mi do odzyskania wolności i zastrzeliłeś przytem dwóch Yuma; zaproponuję więc przy ognisku narady najstarszych twego plemienia, aby ci dali imię Yuma Shetar — Tępiciel wojowników Yuma — i jestem przekonany, że zgodzą się na tę

39