Strona:Karol May - Z Bagdadu do Stambułu.djvu/337

Ta strona została skorygowana.
—   295   —

lśniące ryby, na każdym zaś rogu znajdowała się studnia, dostarczająca wody do basenu. Nad arkadami rozciągało się pstro pomalowane piętro, do którego prowadziły schody, bogato ozdobione wonnymi kwiatami. Zawierało ono wiele komnat z oknami, zasłoniętemi częścią jedwabnemi firankami, częścią zaś zamkniętemi kunsztowną kratą drewnianą.
Na miękkich poduszkach, koło basenu, spoczywała grupa kobiet, która za naszem wejściem z piskiem przestrachu pobiegła na schody. Nie uciekła z nich tylko jedna. Podniosła się nawet, przystąpiła do kupca z wielką czcią, pocałowała go w rękę i rzekła:
— Alla altunlama zenin gelme, baba — Allah niech ozłoci twoje przybycie, ojcze!
On przycisnął ją serdecznie do siebie i odrzekł:
— Idź do matki i powiedz, że Bóg pobłogosławił dom mój drogimi gośćmi. Zaprowadzę ich do selamliku, a potem przyjdę do was.
Mówił tak samo, jak córka, po turecku. Być może, że mieszkał dawniej w Stambule.
Córka oddaliła się, a my poszliśmy powoli za nią na schody, skąd dostaliśmy się na kurytarz z długim szeregiem drzwi. Pan domu otworzył jedne z nich i weszliśmy do dużego pokoju, oświetlonego przepysznie przez otwór w kopulastym dachu, kryty różnokolorowemi szybami. Wysokie i szerokie jedwabne poduszki ciągnęły się pod ścianami, a w kącie tykał monotonnie francuzki zegar wahadłowy. Z kopuły zwieszał się wieloramienny złocony świecznik, a z pomiędzy jedwabnych draperyi, pokrywających ściany, patrzały na nas z kosztownych ram liczne obrazy. Były to, ku mojemu wielkiemu zdumieniu, najordynarniejsze bazgroty, jakiemi niestety dziś jeszcze uszczęśliwia, świat wstrętny, spekulacyjny kolportaż, a więc Napoleon w stroju cesarskim, ale z grubymi policzkami aniołków, dmących w puzony; Fryderyk II. z cienkim Henri-quatre; Waszyngton w olbrzymiej peruce; lady Stanhope z upiększającymi plasterkami na twarzy; bitwa morska pod Czesme z holenderskiemi