oczy zamknięte, a usta lekko rozchylone, jak gdyby pragnęła, by te nabożne, uroczyste, tony przenikały głębiej jej duszę.
— Czy mam jeszcze co zagrać? — zapytałem na końcu
Powstała i przystąpiła bliżej.
— Nie, effendi, niech wrażenia tej muzyki nie uszczupla żadna inna. Komu wolno u was śpiewać takie słowa i tony?
— Śpiewają je mężczyźni, kobiety i dzieci w każdej chrześcijańskiej świątyni. Kto zaś jest ojcem pobożnym, śpiewa takie pieśni i w domu ze swoimi.
— Panie, u was musi być pięknie. Wy dajecie wolność waszym ukochanym. Wasi kapłani, którzy pozwalają wam śpiewać takie pieśni razem z waszymi, zapewne są lepsi i przychylniejsi od naszych, którzy twierdzą, że Allah nie dał duszy kobiecie. Niechaj Allah pokarze ich i proroka za to kłamstwo! Dziękuję ci, effendi!
Wyszła, a ja patrzyłem za nią w milczeniu. Tak, Wschód domaga się wyzwolenia z ciężkich tysiącletnich więzów. Kiedy ono dlań przyjdzie?
Zamknąłem instrument. Nie mogłem grać dalej, gdyż każdy ton, dolatujący do niej, musiałby zatrzeć wrażenie nabożnej pieśni, które chciała zachować. Zeszedłem na dół i kazałem osły osiodłać, bo chciałem wyjechać, aby porobić niektóre konieczne zakupy.
Ponieważ nie potrzebowaliśmy się śpieszyć, więc urządziliśmy sobie przejażdżkę dla ciekawości po ulicach miasta. Zajechaliśmy nawet na dzielnicę żydowską, gdzie wystąpiły przed nami gruzy i nędza. Pomiędzy zwaliskami dawnych, wspaniałych gmachów tkwiły napół zwalone chałupy. Mężczyźni chodzili w wyszarzałych kaftanach z rozpadającymi się szwami, dzieci w szmatach i łachmanach, ale kobiety miały na wypłowiałych szatach wszystkie swe prawdziwe i fałszywe klejnoty na pokaz. Przypuszczam, że tak samo ubierały się żony i córki Izraela, kiedy prorok[1] im wieszczył: „Pan po-
- ↑ Izajasz 3, 17-23.