Strona:Karol May - Z Bagdadu do Stambułu.djvu/9

Ta strona została skorygowana.




ROZDZIAŁ I.
Pośród złodziei.

Na południe od wielkich pustynnych obszarów Syryi i Mezopotamii leży oblany morzem Czerwonem z jednej, a zatoką Perską z drugiej strony, półwysep Arabski, którego najdalszy brzeg południowy sięga w głąb burzliwego Arabsko-Indyjskiego morza.
Kraj ten otacza z trzech stron wązkie wprawdzie, ale bardzo urodzajne wybrzeże, które, wznosząc się stopniowo w głąb lądu, tworzy pusty płaskowyż. Posępne, a miejscami dzikie okolice tego płaskowyżu zamykają zwłaszcza od wschodu pasma niedostępnych gór, do których należy zaliczyć głównie góry Szammar.

Dzielono ten półwysep w starożytności na Arabia petraea, Arabia deserta i Arabia felix, czyli na Arabię petrejską, pustynną i szczęśliwą. Jeżeli niektórzy geografowie dotąd jeszcze przypuszczają, że określenie petraea pochodzi od grecko-łacińskiego wyrazu petra, znaczącego: „skała, kamień“ i że dlatego ta część Arabii nazywa się „skalistą“, to jest to wynikiem zapatrywania błędnego. Nazwę tę odnieść raczej należy do starożytnego miasta Petra, które było stolicą najdalej na pół noc wysuniętej prowincyi tego kraju. Arab nazywa swą ojczyznę Dżesirat el Arab[1], podczas gdy Turcy i Persowie nadają jej nazwę Arabistanu. Dzisiaj dzielą ten kraj rozmaicie, ale koczujący jego mieszkańcy uznają tylko różnice, charakteryzujące poszczególne plemiona.

  1. Wyspa Arabska.