Strona:Karol May - Zmierzch cesarza.djvu/123

Ta strona została uwierzytelniona.

Jedną rękę, białą jak śnieg, położył na poduszkach powozu, drugą gładzi piękną, gęstą brodę.
Gdy przybyto na miejsce kaźni, wojsko utworzyło czworobok, z jednej strony otwarty, i zagrodziło drogę tłumowi.
Escobedo, który osobiście kierował egzekucją, zbliżył się do powozów i polecił jeńcom wysiąść.
Vamos nos à la libertad! — Umieramy za wolność! — oto słowa, któremi Maksymiljan powitał słońce, wschodzące dlań po raz ostatni.
Potem wyciągnął zegarek i nacisnął sprężynę. Koperta zegarka otworzyła się, ukazując podobiznę cesarzowej Karoliny. Ucałował ją i, podając spowiednikowi zegarek, rzekł:
— Proszę przesłać tę pamiątkę do Europy. Niech ją wręczą mej ukochanej żonie. Gdyby kiedyś odzyskała zmysły, niech powiedzą cesarzowej Karolinie, że pożegnałem świat z obrazem Jej w duszy.
Głucho zabrzmiały śmiertelne dzwony. Skazańcy stanęli przed grubym murem cmentarnym.
Krokiem pewnym i śmiałym podszedł Maksymiljan do drewnianego krzyża. Mejia zachowywał się równie odważnie I spokojnie, jak cesarz. Miramon natomiast szedł chwiejnie. Błagał wzrokiem o ratunek.
Odczytano wyrok śmierci wraz z motywami, poczem pozwolono skazańcom na ostatnie słowo. Miramon wyjąkał parę słów. Mejia dał znak dumnym ruchem ręki,

121