i wytoczyli skargę przeciw Alfonsowi, pleban uznał za swój obowiązek poprzeć ich sprawę. Zeznanie jego oraz pismo Gasparina zaprotokółowano. Dołączono do tego zeznanie żebraka Tito Sertano, złożone na łożu śmierci wobec Mariana. Wynikało teraz bezspornie, że Mariano jest prawdziwym Rodrigandą, Afonso zaś oszustem.
Gdyby nawet sąd hiszpański nie otrzymał z Meksyku potrzebnych papierów, wykazujących wyraźnie winę Alfonsa i Klaryssy, dwa powyżej wymienione dokumenty wystarczyłyby w zupełności do wyświetlenia sprawy. Nic tedy nie stało obecnie na przeszkodzie, aby uznać Mariana za prawdziwego syna hrabiego Manuela.
Do wiadomości tych Sternau dołączył uwagę, że nie jest wykluczone, iż w przeciągu dwóch tygodni poawi się w Reinswaldenie wraz z towarzyszami. Trudno opisać radość mieszkańców Reinswaldenu. Nareszcie nadeszła chwila powrotu!
Skoro nadszedł kapitan v. Rodenstein z telegramem w ręku, radość wzmogła się jeszcze bardziej. Przygotowania na przyjęcie drogich, utęsknionych gości trwały noc całą. Nikt nie mógł zmrużyć oka.
Oczekujący mieli wrażenie, że godziny wloką się niezmiernie wolno. Dopiero pod wieczór rozległ się turkot kół; w kilka chwil później rozłączeni przez szereg lat padli sobie w objęcia.
Po powitaniu towarzystwo rozeszło się po pokojach. Dom cały był pełen szczęścia.
W jednym z pokojów siedzieli don Manuel, don Fernando i sir Henry Dryden i ze łzami w ochach
Strona:Karol May - Zmierzch cesarza.djvu/142
Ta strona została uwierzytelniona.
140