Strona:Karol May - Zwycięzcy.djvu/105

Ta strona została uwierzytelniona.

rendarum, w czem mu nikt, nawet własny pan, nie przeszkodził.
Ten stał przed nami jak posąg. Z rozwartemi oczyma spoglądał to na mnie, to na Halefa.
— Więc... wy... byliście... w...? — spytał wreszcie, nie mogąc wszakże dokończyć zdania.
— Tak — potwierdziłem. — Jest wszystko tak, jak Halef powiedział. Otrzymałeś swe pieniądze zpowrotem. Sefir zaś został na zawsze unieszkodliwiony.
Padł na kolana, złożył ręce i modlił się, modlił tak głośno i żarliwie, że łzy nam stanęły w oczach. Dziękował Bogu za nieoczekiwany ratunek z ustawicznego cierpienia, jakie mu sprawiała wymuszona przysięga. Gdy wykonał pierwszy potężny odruch serca, powstał i zapytał, nie, chciał zapytać, ale nie uczynił tego, gdyż drzwi się otworzyły, a Kepek wetknął głowę i rzekł:
— Pieniądze były bardzo ciężkie; schowałem je; bardzo dobrze je ukryłem.
— Gdzie? — zapytał pan.

103