Strona:Karol May Sąd Boży 1930.djvu/32

Ta strona została skorygowana.

nie pozostawało, jak odszukać was i przy pomocy Nawajów odbić jeńców. Dlatego proponuję natychmiast ruszyć do Agna Grande i...
— Cierpliwości! — przerwałem. — Jeszcze daleko do tego! Musimy wszystko dokładnie poznać przed powzięciem decyzji. Przedewszystkiem chodzi o obu zabitych Indjan? Kto ich zabił? Może pan wie, mr. Fletcher?
— Zostaw mnie pan w spokoju! — odparł. — Co mnie tam obchodzą czerwoni hultaje!
— Czy nie obchodzą pana także biali koledzy, których schwytano?
— Gdyby tam nie był mój syn i mój bratanek, mógłby ich.... zabrać!
— Słuchaj pan, wyrażaj się pan inaczej, bo cię przepędzimy i zobaczy pan, jak uwolnią się pana krewni! Jesteśmy gotowi im pomóc, ale musimy znać całą prawdę! A zatem nie wie pan, w jakich okolicznościach zostali zabici obaj Indsmans?
— Nie.
— A więc opowiedz pan, jak nastąpił napad?
— I tego nie mogę opowiedzieć, ponieważ nie byłem obecny.
— A więc i pan wyszedł z obozu? Dokąd?
— Po mięso.

— To i na pana wypadł los?

24