bez zwłoki czasu wysłać znaczną, milionową summę, na uzbrojenie lub też na wykonanie jakiego skombinowanego działania. Gdy sumy takiej nie było, Ruprecht pożyczał na swoje imię i to pożyczał miliony. Kapitaliści warszawscy a po części zagraniczni mieli tak wielkie zaufanie w prawość charakteru Karola, iż na kartkę z jego podpisem wypłacali bez żadnej zwłoki żądane summy. Raz, pamiętam to dobrze, pożyczyli mu dwa miliony. I byli pewni, że ten człowiek nie mający majątku, zarabiający na swoje utrzymanie rocznie przeszło 2000 złotych polskich, odda im pożyczone pieniądze co do grosza. „Gdyby nie mógł oddać, mawiali, nie żądałby pożyczenia. Ponieważ zaś ten powrócony wygnaniec, który nigdy nie kłamie, żąda tak wysokiej pożyczki, mamy w samem już jego żądaniu najzupełniejszą rękojmię możności jej zwrócenia.“ Jakoż była to w rzeczy samej najpewniejsza rękojmia. Wielkie summy, które kapitaliści, niepytając na jaki użytek, pożyczali Ruprechtowi bez procentów, Rząd Narodowy najskrupulatniej zwracał przez niego w oznaczonym terminie. W dzisiejszym świecie egoistycznym, niedowierzającym, chciwym, kierowanym przez bankierów; kiedy rządy uznane przez Europę a wsparte na milionach bagnetów, otrzymują pożyczki tylko na bardzo pewne materjalne rękojmie i za bardzo znacznym procentem, ten łatwy kredyt Rządu Narodowego, który go posiadał, dzięki zaufaniu jakie wzbudzał
Strona:Karol Ruprecht (szkic biograficzny).djvu/006
Ta strona została uwierzytelniona.