Karol Nowakowski, udali się do Resursy Obywatelskiej na Senatorskiej ulicy, gdzie obradowała Delegacja Miejska. Niewpuszczeni odrazu, gwałtem drzwi otworzyli, i napełniwszy salę posiedzeń, przedłożyli w sposób stanowczy a brutalny swoje żądania, tak jednak, iż nikt zrozumieć nie mógł, czego właściwie chcą. Przemawiał do nich Szlenker, Piotrowski i inni delegaci, prosząc o upamiętanie się i uspokojenie, obiecując przy tem szczerze, rzeczywiste dążenie do uwolnienia reszty uwięzionych i do pozbycia się zupełnego Moskali. Ale, próżnemi były wszystkie wezwania, błagania i obietnice. Tumult wzrastał, — przybycie owej mniemanej deputacji co chwila przybierało wyraźniejszy charakter napadu rewolucyjnego.
Gdy już Delegacja straciła nadzieję uśmierzenia wzburzonych, Szlenkerowi wpadła szczęśliwa myśl odesłania ich do Karola Ruprechta, który jako członek Komitetu straży bezpieczeństwa, znajdował się w tymże gmachu, w sali komitetowej.
Ruprecht wysłuchał spokojnie żądań deputacji. Gdy przestał Nowakowski mówić, zabrał głos i z słodyczą, która cechowała jego piękną wymowę, odpowiedział gruntownie na wszystkie zarzuty, poczynione Delegacji Miejskiej, ocenił rozumnie żądania deputacji i w końcu przedstawił bardzo jasno program prac dotychczasowych kierowników ruchu, z którego pokazało się, iż wszyscy mieli jeden cel, to jest oswo-
Strona:Karol Ruprecht (szkic biograficzny).djvu/011
Ta strona została uwierzytelniona.