przeciwników, czego dowodem pomiędzy innemi następujące zdarzenie.
W roku 1867, kiedy car Alexander II. miał przyjechać do Paryża z wizytą do Napoleona III. i dla obejrzenia wystawy powszechnej, prefekt policji, Pietri, ustnie i pisemnie upraszał wszystkich więcej znanych emigrantów, ażeby starali się wpłynąć na kolegów swoich w celu powstrzymania ich od wszelkiej nieprzyjemnej dla cara manifestacji. „Wiem ja, mówił prefekt, iż car moskiewski swojem okrucieństwem mocno zawinił przeciwko Polsce, że słusznie okazujecie mu nienawiść i pogardę. W tym jednak razie cesarz Napoleon III, którego jesteście gośćmi i to dobrze przyjętymi gośćmi we Francji, prosi Was, ażebyście w przybyłym carze poszanowali także jego gościa, i przez wzgląd na ten jego charakter, wstrzymali się od nieprzyjaznych manifestacyj.“ Emigranci przyrzekli spełnić o co prosił w imieniu panującego prefekt, i dotrzymali słowa — nie pokazywali się bowiem zupełnie w miejscach, przez które car przejeżdżał, lub które zwiedzał. Francuzi tymczasem dotknięci tem, iż ich cesarz przyjmuje gościnnie ciemiężyciela Polski, zaczęli sami demonstrować swoją niechęć oraz pogardę względem Aleksandra II., i na każdym prawie kroku przypominali mu nieszczęścia naszej ojczyzny wołaniem: „Vive la Pologne!“
Wśród takich to okoliczności padł przez nikogo w emigracji nieprzewidziany i nawet
Strona:Karol Ruprecht (szkic biograficzny).djvu/014
Ta strona została uwierzytelniona.