w którym go zawiadamiał o niechybnym wybuchu na Litwie. Uważając za obowiązek swój być tam, gdzie jest niebezpieczeństwo, postanowił jechać na Litwę, nie wiedząc bynajmniej, że i w tej prowincji nastąpiły aresztowania, które zamierzony ruch zrobiły niepodobnym.
Jechał pocztą, droga mu wypadła na Siedlce, gdzie Pantaleon Potocki, nie wiedząc o odwołaniu powstania, na czele kilkunastu ludzi, pomiędzy którymi byli: Kociszewski, Żarski, Jan Lityński, napadł na odwach, przepędził żołnierzy, pokazał się w resursie z wezwaniem do powstania, a rzuciwszy popłoch pomiędzy Moskalami i urzędnikami, którzy się w kąty pochowali, cofnął się, nie będąc popartym przez ludność. Moskale widząc, że powstanie nieudało się a niebezpieczeństwo minęło, wzięli się, bezpieczni o siebie, bardzo energicznie do ścigania powstańców i chwytania przejeżdżających. Ruprecht tymczasem nadjechał na stacją pocztową siedlecką. Zastawszy tam rozkaz, ażeby podróżni meldowali się prezydentowi miasta Feliksowi Dębskiemu, — został w kancelarji tego ostatniego poznanym przez aresztowanego służącego Pantaleona Potockiego, który zaraz wyznał, iż często widywał przybyłego podróżnego u swego pana. Ruprecht rzeczywiście bywał u Potockiego, którego do związku wprowadził. Dębski wprawdzie o tem nie wiedział, lecz mając zeznanie służącego o wizytach u naczelnika powstania siedleckiego, aresztował Ruprech-
Strona:Karol Ruprecht (szkic biograficzny).djvu/035
Ta strona została uwierzytelniona.