czyńskiego Zawodu“ jadąc przez Troicko-Sawsk, Wierchnioudińsk i Czytę przeszło 200 mil geograficznych. Chociaż zaś droga ta nie należy bynajmniej do wygodnych, a podróż po niej połączona jest z wielu przeszkodami, Ruprecht przecież czyniąc zadość obowiązkowi obywatelskiemu, przebywał ją co rok, udając się na posiedzenia wygnańczego Ogółu, które odbywały się przez tydzień od Bożego Narodzenia do Nowego Roku, w domu dr. Antoniego Beauprego, wygnanego za sprawę Konarskiego do Wielkiego Nerczyńskiego Zawodu
Podnosimy ten szczegół dla tego, że on maluje pilność Ruprechta w sprawowaniu publicznego obowiązku. Był on tez zawsze najmocniej przeciwny myśli wyrażonej w przysłowiu „bez jednego żołnierza wojna się obejdzie“ i mawiał często, „iż każdy nieoglądający się na drugich, spełniać powinien co do niego należy“ w tem tylko upatrując powodzenie sprawy. Jakoż spełniał on zawsze to, co było jego obowiązkiem, nie spuszczał się na zastępstwo, i na lichym wózku przebywał przez kilkanaście dni przestrzeń większą niż z Warszawy do Paryża, aby być obecnym na wygnańczym sejmie czyli na posiedzeniach „Ogółu.“
Za jego przykładem postępowali koledzy inni. Nie lenili się więc także i pomimo odległości dążyli do Wielkiego Zawodu Nerczyńskiego, tak, że nigdy przy obradach nie brakło tam kompletu.
Strona:Karol Ruprecht (szkic biograficzny).djvu/044
Ta strona została uwierzytelniona.