prawdziwie wzorowe społeczeństwo, rządzące się zasadami rozumnemi i ustawą, którą samo sobie przepisało.
Obrady umiejętnie były prowadzone. Widziałem odtąd bardzo wiele ciał obradujących, sejmów, parlamentów, Izb prawodawczych, nie widziałem jednak zgromadzenia, któreby było więcej parlamentarnem od tego sejmu wygnańczego w Nerczyńskim Wielkim Zawodzie. Powściągliwość w wyrażeniach, skromność w przedstawianiu pomysłów swoich, pobłażliwość i delikatność w ocenianiu wniosków innych, nie mogła być dalej posuniętą. Przypominam sobie na jednem z tych posiedzeń, przemówienie cokolwiek ostre pewnego wygnańca, który dla wieku, rozumu i zasług, używał wielkiej powagi. Krytykując wniosek młodego, niedawno z kraju przybyłego kolegi, wyraził się, iż niewidzi słusznej przyczyny w wystosowaniu pomienionego wniosku, i mniema, iż postawiony został nie dla celu ogólnego dobra, ale dla zadowolnienia własnej próżności. Słowa te wywołały najgorsze wrażenie. Ruprecht poprosił o głos w obronie zaatakowanego w ten sposób kolegi. Słyszałem go wtedy po raz pierwszy przemawiającego publicznie. Wymówki czynione za niewłaściwe wchodzenie w pobudki działania, w ustach Ruprechta były tak przyzwoite i eleganckie, że tak powiem, siła zaś argumentów tak przekonywająca, iż ów wiekowy, namiętny, dumny a przywykły do rozkazywania wygna-
Strona:Karol Ruprecht (szkic biograficzny).djvu/046
Ta strona została uwierzytelniona.