się na niem wesprzeć i niechciał go powołać do wspólnej pracy. Zbliżających się odtrącał, przed żądającymi szczerości milczał o swoich zamiarach, rad słuchać niechciał, — a w skutek tego odepchnął w końcu od siebie całe stronnictwo, z którem gdyby był chciał wspólnie działać, nie przyszłoby do powstania, dzieło zaś wewnętrznego odrodzenia, tak szczęśliwie rozpoczęte, zostałoby niezawodnie do pomyślnego końca doprowadzone. Zarzut więc jaki spotyka w tym razie organizację obywatelską a z nią Ruprechta, Andrzeja Zamojskiego i innych, nie jest uzasadnionym.
Że stronnictwo organizacji obywatelskiej nie ufało Wielopolskiemu i podejrzywało go o panslawizm i o cele polityki osobistej a nie narodowej, wina to samego margrabiego a nie umiarkowanego stronnictwa. Nieufność ta spowodowała, iż wspomniane stronnictwo skupiło się znowuż około Andrzeja hr. Zamojskiego i jego a nie Wielopolskiego wybrało za pośrednika w stosunkach z rządem i jemu powierzyło trzymanie sztandaru, co margrabiego najmocniej rozgniewało. Zaufanie, którego wyrazem było owo skupienie się i list wręczony hr. Zamojskiemu w imieniu kraju, wywołało stanowcze zerwanie pomiędzy Wielopolskim czyli rządem a organizacją obywatelską. Hr. Andrzej Zamojski powołany do Petersburga, wygnany został za granicę, nie bez przyczynienia się margrabiego. Możność wspólnego działania z jakąkol-
Strona:Karol Ruprecht (szkic biograficzny).djvu/063
Ta strona została uwierzytelniona.