sonezu Cymbryjskiego, z głębi północnej Azji szły przez Polskę na zdobycie starego Rzymu. Później ludy germańskie opanowawszy ostatnie krańce zachodnio-południowej Europy, zwracały się nazad ku Wschodowi i Północy, dolinami Elby, Warty i Wisły, i szły przez Polskę ku brzegom Północnego morza. Tym to przechodom i napaściom winna Polska swoje istnienie polityczne, bo jedynie pod groźbą zatraty, oddzielnie żyjące plemiona łączyć się z sobą zaczęły w jedno państwo. Polska więc urodziła się w obozie wśród orężnej wrzawy. Bez granic naturą ubezpieczonych, na wszystkie otwarta strony, raz wziąwszy zbroję, ciągle musiała być rycerzem. Zarówno z Litwą i Rusią zagrożona od wschodu i zachodu, Polska połączyła się z temi narodami i już wspólnemi siłami Niemcom i Tatarom granicę ich siedzib wskazała. Przybyli później Turcy, wdzierali się do Europy od wschodu i południa, a głównie przez Polskę.
Lecz sama tylko obrona orężna nie byłaby ocaliła ani Polski, ani Litwy ani Rusi. Ocalił ją chrześcijanizm i oświata z niego płynąca, którą Polska przyjęła od zachodnich nieprzyjaciół swoich. W tej to cywilizacji, w krzyżu znalazła ona potęgę, która zachowała jej istnienie. Napady Mongołów i Turków, niszcząc sąsiednią Polsce kulturę, osadziły na jej miejscu barbarzyństwo; prócz tego przecięły drogi handlowe europejskie, idące przez Polskę na
Strona:Karol Ruprecht (szkic biograficzny).djvu/134
Ta strona została uwierzytelniona.