Strona:Karol Wachtl - Przyjaciel dziatek. Wierszyki dla dziatwy polskiej w Ameryce. II.djvu/15

Ta strona została uwierzytelniona.
KOTEK.

Patrz dziecię, jaka grzeczna ta kocina biała,
Co na ławce pod oknem smacznie sobie drzemie.
Niestrudzenie przez całą noc myszki łapała,
Teraz grzeje się w słońcu, co nam złoci ziemię.
Kot ma włos rozmaity: biały, czarny, bury,
A jest to pożyteczne i dobre stworzenie,
Bo tępi psotne myszki i szkaradne szczury,
Które gospodarzowi niszczą jego mienie.
Jest przytem bardzo czysty, — więc też co godzina
Starannie myje łapki — myje pyszczek mały...
— Ej! ciekawym, czy każda podobnie dziecina
Ochotna jest do mycia, jak ten kotek biały?...