Strona:Karol Wachtl - Szkolnictwo i wychowanie.djvu/19

Ta strona została przepisana.

stnemi; dozór szkół bowiem i z nim związane częste ich wizytacye, egzamina i popisy kontrolowałyby postęp ich i rozwój, wykazywałyby progress nauk, a nadto zajęłyby się innemi ściśle ze szkołą związanemi kwestyami, jak n. p. hygieną szkolną, czytelnictwem dla uczniów, wspólnemi ich zabawami, ducha i ciało kształcącemi itd.
Względem nauczycieli mogłyby komisye dyecezyalne być również bardzo dodatnią dźwignią, jako kontrola dla ich kwalifikacyi pedagogicznych, wykonywana za pomocą ustanowienia egzaminatorów, którzyby badali dobór i rozkład sił nauczycielskich, rozmieszczali je odpowiednio i baczyli na postęp samokształcenia nauczycieli.
To wszystko zdziałaćby mogły komisye dyecezyalne, ale do tegoby trzeba, by istniały one nietylko na papierze, — lecz aby były i w praktyce czynne, a nadewszystko zastosowane do potrzeb naszej narodowości; nie wieleby bowiem przyszło z tego szkołom naszym, gdyby wizytatorzy, lub egzaminatorzy byli n.p. Anglikami, lub Niemcami, coby na popisie w polskiej szkole siedzieli, jak na tureckiem kazaniu; wizytator taki Polakiem być musi, aby zrozumiał warunki i potrzeby szkoły, aby nadto oceniał jej prace ze stanowiska naszych własnych narodowych tendencyi. W dalszym ciągu wizytator, czy egzaminator taki — Polak — powinien być sam pedagogicznie kompetentnym, co się chyba rozumie samo przez się, aby