się objawiać w sposób widzialny. Każdy, kto zajmował się somnambulizmem, musi od-powiedzieć na pytanie to w sposób twierdzący, gdyż zjawiska materjalizacji w gruncie rzeczy są nieuniknionym skutkiem istnienia duszy organizującej, a istnienie to zostaje stwierdzone przez zjawiska somnambuliczne. Jeżeli tylko wierzy się w duchy i zalicza się do ich rzędu duszę własną, idąc w tym za zdaniem Kanta,[1] to musimy, przynajmniej z punktu widzenia teorji rozwoju — ustalić jakąś granicę nieruchomą pomiędzy światem zmysłowym i światem duchów. Rozwój panujący w przyrodzie musi prowadzić głównie do tej zasady, iż wszystkie jej odłamy wchodzą w związki, to jest, że oddzielne światy wzajem dla siebie dojrzewają. Na to musi się a priori zgodzić każdy, kto zna somnambulizm i teorję rozwoju.
Upór, z jakim Hartmann odrzuca spirytyzm, da się wytłumaczyć najzupełniej przez to, że cała literatura somnambulizmu jest mu zupełnie nieznaną. Napróżno szukalibyśmy w jego dziełach, choćby jednej tylko
- ↑ Kant. Träume eines Geistersehers.