na moje zdanie polega właśnie na tym ostatnim poglądzie. Hartmann powiada: „Jeżeli duch może istnieć po śmierci, to może on istnieć tylko w sposób nieświadomy, gdyż straciwszy świadomość wierzchnich warstw kory mózgowej utraci on i świadomości komórkowe i atomistyczne swojego ciała. — To wszakże, co jest rzekomo stwierdzonym przez spirytystyczne doświadczenie, pozwalałoby conajwyżej przypuszczać, że szczątki organiczne posiadają pamięć bez ducha i zdolności do czynu i stanowiłoby jeden z najstraszniejszych i najwstrętniejszych rozdziałów pesynizmu, gdybyśmy nie mieli prawa widzieć w tych poglądach tylko wytworu zwyrodniałej wyobraźni”.
Spirytyści wszakże nie przyznają się do ojcowstwa względem tych potworności; są one dziełem Hartmanna, i tylko jego dziełem. Nawet rzekoma niepoczytalność moralna duchów powstaje stąd tylko, że Hartmann sądzi, że „to nieświadome, takie, jak on je pojmuje, staje się duchem, — gdyż somnambulicy magnetyczni, o których Hartmann nic nie wie, objawiają spotęgowanie władz nietylko umysłowych, ale i moralnych.
„Z tego punktu widzenia, powiada Hart-
Strona:Karol du Prel - Spirytyzm (1908).djvu/119
Ta strona została przepisana.