przejściowym w procesie tworzenia się normalnej ręki sobowtóra.
Dawało się nieraz podczas posiedzeń naszych spostrzec spotęgowanie zjawisk w razie zgaszenia światła, gdy posiedzenie odbywało się w dalszym swym ciągu w ciemności. Siła przekonywająca dowodów jest w tych ostatnich wypadkach o wiele mniejszą, w każdym razie jednak o niektórych z nich wypada wspomnieć. John wszakże umiał sobie radzić i przy świetle i spostrzegliśmy, że posługuje się on przestrzenią, zasłoniętą przez suknie medjum jako ciemnym gabinetem. Czasami suknia medjum wznosiła się, jakgdyby wskutek ruchu znajdującej się tam ręki, falowanie to sukni zdawało się zawsze w kierunku przedmiotu, np. nogi od stołu, na który John chciał oddziałać.
Pukania w ciemnościach wzmagały się do tego stopnia, że stawały się donośnym uderzeniem. Dla jednego z takich uderzeń posłużono się ręką Schiaparellego, który sam nam to zakomunikował. Wspominam o tym, gdyż wypadki na posiedzeniach, w których biorący udział niedostatecznie wzajemnie się znają, stają się powodem nieporozumień.
Strona:Karol du Prel - Spirytyzm (1908).djvu/147
Ta strona została przepisana.