kiem. Za pomocą, wniosków, którym — o ile mogę być sędzią, własnej sprawy — niepodobna odmówić logiczności, doszedłem do okultyzmu i doświadczenie potwierdziło ostateczne wyniki mojego rozumowania.
Wprawdzie dopiero teraz przy obejmowaniu przebytej drogi wstecznym rzutem oka, wydaje mi się to powolne posuwanie się tak jasnym, jak usiłowałem to tutaj przedstawić, i jest rzeczą, zupełnie naturalną,, żem w rzeczywistym swoim pochodzie niezawsze zdawał sobie sprawę z prawdziwej drogi. Wiedziałem wszakże, że nie potrzebowałem troszczyć się o cel, do którego poczęści dążyłem, a poczęści byłem popychany, dopóki prowadziła logika, wspierana przez doświadczenie.
Spirytyści i ich przeciwnicy spoglądają, na siebie wzajemnie w zdumieniu, jakie ogarnia nas wobec czegoś niepojętego. „Jak można przeczyć tak naturalnym faktom? mówią pierwsi, jak można wierzyć w podobne dziwolągi?71 myślą drudzy. Stosunek taki pozostał wskutek obustronnej winy.