usprawiedliwioną. Ja przynajmniej nigdy nie będę w stanie zgodzić się na takie tłumaczenie. Crookes zresztą nie był jedynym, który tak mocno obostrzył dowodność swoich doświadczeń. Dr. med. Ritchmann, który otrzymywał takie podwójne (t. j. ducha i medjum) fotografje, powiada:
„Prawie nigdy nie zdarzały się przy tym próby bezowocne: zupełnie oczyszczone klisze były przygotowane w sposób odpowiedni do łatwiejszego użycia. Często udawało mi się śledzić za postacią ducha aż do gabinetu i widzieć jednocześnie i ją i medjum. W samej rzeczy posiadam, jak mi się zdaje, najzupełniejszą naukową pewność, że duch i postać śmiertelna (medjum) były zawsze odrębnemi od siebie osobnikami, gdyż badałem je bardzo starannie za pomocą mnóstwa instrumentów, pod względem ich oddychania, obiegu krwi, wzrostu, wagi i objętości; pod każdym duchowym i cielesnym względem postacie duchów były majestatyczne, szlachetne i czarujące, pomimo, że zdawały się one powstawać z obłoków pary i znikały następnie momentalnie i zupełnie. Sądzę przeto, że muszą gdzieś istnieć byty duchowe jakiegoś rodzaju i istoty rozumne,
Strona:Karol du Prel - Spirytyzm (1908).djvu/74
Ta strona została przepisana.