siarkanu wapnia. Chcieliśmy o ile możności, unikać seansów w ciemności (Dunkelsitzung), a ponieważ w pokoju urządzone były lampki elektryczne, przeto wedle potrzeby mogliśmy używać albo tychże, albo świec, lub wreszcie latarni, zaopatrzonej przytem w szybki o trzech kolorach — czerwonym, niebieskim i białym.
Umawialiśmy się co do eksperymentów przeważnie jeszcze przed rozpoczęciem seansu, ale często zmienialiśmy plan w porozumieniu z Johnem,[1] „duchem kontrolującym.“ Z Johnem porozumiewaliśmy się za pomocą pukań, które wyraźnie dawały się słyszeć w stole, i których liczba ustaloną była na oznaczenie pewnych odpowiedzi. Przy dłuższych komunikacyach pukała noga od stołu, podnosząc się i opadając na podłogę — podczas gdy jeden z uczestników wymawiał kolejno litery alfabetu. Często też mówił John do nas przez medyum, i to w jego stanie normalnym, przyczem — jak nam się zdawało — używał suggestyi, ale też często wprawiał go w trans (sen magnetyczny) — co poznawaliśmy po oczach wywróconych w słup — przyczem Eusapia mówiła owym zduszonym głosem, który opisał był już stary Psellus.
W ten sposób przerywane były często nasze rozmowy — przez niewidzialną inteligencyę, która zdała się być nieustannym świadkiem wszystkiego, co się działo w czasie seansu — przerywane były
- ↑ Imię angielskie, odpow. naszemu Jan. (Przyp. tłum.)