wypadła zupełnie zadawalająco. W gabinecie, przed którym siedziało medyum, postawiono miskę z gliną. John uskarżał się jednak (przez usta medyum), że glina jest zbyt twarda. Usiłował on wprawdzie wcisnąć w glinę bokiem swą głowę, ale znaleźliśmy jedynie niezupełne i bardzo słabe odbicie ucha. Zdaje się nawet, że Johna zirytowała twardość gliny; albowiem zamiast odcisku ręki znaleźliśmy w glinie głębokie bruzdy, wyglądające, jakby je wyryto palcami i paznogciami, z których później zrobiono odlew gipsowy. Wyjaśniło nam to zajście, zaszłe chwilę przedtem, tj. rzucenie przez szparę w zasłonie zbitej grudki gliny na stół. Ślady zaś paznogci zdradzały dosyć wyraźnie, że ręka, żłobiąca bruzdy, owiniętą była w chusteczkę. Mówię zaś o tem, ponieważ łączę to z tem, że przed chwilą ręka, która ukazała się w szparze, trzymała chusteczkę i potrząsała nią tu i tam, co też dopiero teraz zrozumieliśmy. Ani medyum, ani żadnemu z nas nie brakowało chusteczki, której pochodzenie pozostaje zatem niewyjaśnionem. Możnaby zatem przypuszczać, że gwałtowne wciskanie się w glinę mogłoby, wobec znanej solidarności pomiędzy duchem (Phantom) a medyum, przenieść materyalne ślady na ręce medyum; że John starał się tego uniknąć, aby odwrócić podejrzenie od Eusapii, dla której zawsze okazywał się troskliwym, i że właśnie też dlatego pokazał nam chustkę, której chciał użyć, albo już użył. Sceptyk oczywiście chwyci się o wiele prostszej napozór hypotezy, że wszystko
Strona:Karol du Prel - Spirytyzm (1923).djvu/126
Ta strona została przepisana.