Mogę teraz zebrać swoje wywody: Astronomia pouczyła mię, że w całym świecie panuje prawo przystosowywania się. Darwinizm pouczył mię, że mamy na ziemi miliony rodzajów przystosowania się istot żyjących do natury. Jakkolwiek tutaj materyał, z którego wytwarzają się istoty, jest wszędzie jedną i tą samą komórką, to jednak znajdujemy już na ziemi istoty komórkowe, które wzajemnie są dla siebie ukryte. Żadną jednak miarą nie możemy przyjąć, że ta tak niewyczerpanie bogata natura rozporządza tylko tym jednym środkiem, komórką, ażeby móc wytworzyć życie. Nic nie przeszkadza nam, przyjąć chociażby istnienie istot eterycznych, które właśnie dlatego posiadają własności eteru.
Teorya poznania pouczyła mię dalej, że stosownie do sposobu przystosowania się istoty żyjącej do otoczenia, również jej wyobrażenie o tem otoczeniu może być bardzo rozmaite. Zatem, biorąc objektywnie, istnieją nietylko różnego rodzaju ciała niebieskie, z których każde wymaga od swych istot żyjących odpowiedniego rodzaju przystosowania; ale wobec stwierdzonej zależności świata wyobrażeniowego od fizycznej i umysłowej jakości istot żyjących jest bez wątpienia bogactwo światów subjektywnych bez porównania większem od przedmiotowych widowni życia. Z rozmaitości widowni życia wynika zatem: Inne światy, inne istoty! — Z rozmaitości zaś istot żyjących wynika znowu:
Strona:Karol du Prel - Spirytyzm (1923).djvu/34
Ta strona została przepisana.