przeciw temu. Uważają oni świat, wyobrażony w ludzkiej świadomości, za jedynie możliwy, t. zn. nie mają wcale pojęcia o zagadnieniu teoryi poznania. Przypatrzmy się nieco temu zagadnieniu. W naturze działa wszystko na wszystko; niema atoli ani jednego takiego organizmu, któryby był przystosowanym do całości natury, jesteśmy w ograniczony jedynie sposób wpleceni w sieć przyczynowości, a nasze zmysły są wskutek swej niewielkiej liczby i zdolności funkcyonalnej raczej granicami, niż pośrednikami poznania. Przyjmijmy teraz, jako dane, przystosowania wybitnie odmienne od siebie, to wyniknie w następstwie: odmienne przystosowania wytwarzają odmienne organizacye, odmienne stosunki do natury, odmienne światy wyobrażeniowe, zatem także odmienne doświadczenia, co wychodzi na jedno z różnorodnością praw natury, dających się wyabstrahować z tych doświadczeń. Organizacya zaś i doświadczenie istoty określają znowu jej naturalny i sztuczny sposób działania. Jeżeli teraz ten sposób działania rozszerzy się na obcą sferę przyczynowości, weźmy np. człowieka, to koniecznie muszą z tego wyniknąć zjawiska, wykazujące właśnie to, co przy gania się spirytyzmowi: sprzeczność z naszemi prawami natury.
Spirytyzm jako nauka jest zatem logiczną ubocznią darwinizmu tudzież problemu teoretyczno — poznawczego, i gdyby nawet wszystkie znane nam z tej dziedziny fakta były tylko oszustwem, to
Strona:Karol du Prel - Spirytyzm (1923).djvu/39
Ta strona została przepisana.